Sierpień, czyli czas biało-fioletowych ziół
- ziolazsiola
- 18 sie 2016
- 3 minut(y) czytania
Ostatni miesiąc wakacji: noce już nie są tak ciepłe jak w lipcu, ale żar w ciągu dnia wciąż nie ustępuje. Nie mamy ochoty żegnać słonecznych upalnych dni, jeszcze byśmy chcieli wyruszyć na wycieczkę bez kaloszy, bluz i zmartwień. Sierpień to dojrzałość lata, kwintesencja intensywnej zieleni, która przeplata się z kwietnymi łąkami i przydrożami. Sierpień to dla mnie miesiąc biało-fioletowych ziół.
Choć w sierpniu kwitną także inne zioła np. słonecznik bulwiasty, to dla mnie skojarzenie kolorystyczne jest jedno – sierpień ma barwę biało-fioletową i nic tego nie zmieni, nawet niższej już osadzone złote słońce na nieboskłonie. Mój pomysł na spacery w te letnie dni, to poszukiwanie ziół w tych dwóch kolorach. I zapewniam, że wcale nie będzie to trudne, gdyż większość z tych ziół, o których zaraz napiszę rośnie prawie wszędzie i łatwo je znaleźć nawet niewprawnemu zielarzowi. Pierwsze nasze kroki skierujmy na łąkę. Szukajmy tam białych kwiatów, a konkretniej bardzo powszechnego osobnika – krwawnika pospolitego. Zajmie nam to chwilę, bo już jego nazwa wskazuje, że jest popularnym mieszkańcem naszego kraju. Tylko czemu krwawnik skoro kwiaty ma białe? Nazwa gatunkowa związana jest z jego zastosowaniem, od dawien dawna bowiem znano jego działanie przeciwkrwotoczne i używano go do zatrzymywania krwawień wewnętrznych i gojenia ran.

Krwawnik zbieramy, gdy kwitnie, czyli w zasadzie od lipca do października. Należy uciąć górne części pędów, a po powrocie do domu najlepiej powiązać rośliny w niewielkie bukiety i zawiesić w ciepłym lecz przewiewnym miejscu. Oczywiście, jak w przypadku wszystkich ziół, należy go zbierać w słoneczny dzień, tak by nie było na roślinach kropel deszczu lub porannej rosy, bo każda, nawet najmniejsza, wilgoć wpływa później na jakość surowca i może powodować gnicie. Krwawnik działa również przeciwzapalnie i powstrzymuje rozmnażanie się bakterii, wzmaga wydzielanie soków trawiennych i żółci (to zasługa garbników, które nadają mu gorzki smak). Zakres jego dobroczynnych właściwości jest imponujący. Z powodzeniem możemy stosować to zioło w zaburzeniach żołądkowo-jelitowych, objawiających się brakiem apetytu, wzdęciami i niestrawnością. Zewnętrznie zaś złagodzi stany zapalne skóry i błon śluzowych oraz przyśpieszy gojenie ran np. użyty w postaci maści. Bywa także stosowany w kosmetyce i dodawany do kremów łagodzących i regenerujących. W ogrodach można spotkać odmiany krwawnika o kolorowych kwiatostanach.
Przychodzi pora na dwa zioła, których nie sposób przegapić: są wysokie, urodziwe i w szczególności jeden z nich obłędnie pachnie. Wieczornik damski, bo o nim mowa, jest absolutnym zniewalaczem kobiecych serc. Nie dość, że uwodzicielsko pachnie, zwłaszcza wieczorową porą, to dodatkowo, za sprawą glikozydów, często wchodzi w skład mieszanek ziołowych o działaniu nasercowym. W ziołolecznictwie zbiera się górne pędy wieczornika w czasie kwitnienia i następnie suszy w warunkach naturalnych, najlepiej na poddaszu lub w miejscu zacienionym i przewiewnym. Można go stosować także w kuchni (choć w dużych dawkach powoduje wymioty). Jego kwiaty przyozdobią nasze sałatki i desery. A już z pewnością okazale zaprezentuje się w letnich bukietach.

Drugie, z okazałych ziół, to wierzbówka kiprzyca (Epilobium augustifolium), którą łatwo pomylić z równie pospolitą wierzbownicą. Obie rosną na podobnych stanowiskach, choć pędy wierzbówki są cieńsze i zwykle czerwonawe, stąd jej angielska nazwa to Fireweed, czyli chwast ogniowy, zaś zielone pędy wierzbownicy bywają dodatkowo pokryte włoskami. Niemniej nawet gdybyśmy pomylili te dwie rośliny, to nic nam nie grozi, ponieważ wierzbownica ma właściwości lecznicze i to podobne do wierzbówki kiprzycy. Wyciągi z ziela wierzbówki i wierzbownicy działają przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i odtruwająco. Ponadto pobudzają regenerację tkanki nabłonkowej, uspokajają i uśmierzają ból. Wierzbówka to kolejne już sierpniowe zioło, które powinni szczególnie zbierać mężczyźni, gdyż hamuje przerost gruczołu krokowego, pomaga zwalczać stan zapalny gruczołu krokowego, choroby spowodowane nadmiarem androgenów, w tym łysienie. Dawniej z liści przyrządzano namiastkę herbaty, zwłaszcza w Rosji popularny był tzw. iwanczaj, czyli herbata Iwana.

Trzecie fioletowe i okazałe zioło to ślaz dziki (Malva sylvestris), którego możemy wypatrywać na nizinach lub w niższych partiach gór w miejscach słonecznych, a więc porasta przydroża i na brzegi zarośli. Ślaz dziki można pomylić jeszcze ze ślazem zaniedbanym lub ślazem nokwiatowym, choć te dwa mają jaśniejsze różowawe kwiaty i nieco inne okrągłosercowate liście. Zioło kwitnie od maja do sierpnia. Zbiera się kwiaty i liście, a dzięki zawartości w nich tainy, kwasów organicznych i przede wszystkim śluzów wykorzystuje się je zwłaszcza w leczeniu nieżytów górnych dróg oddechowych, ponieważ zawarty śluz powleka błony śluzowe jamy ustnej, gardła oraz krtani i dzięki temu chroni je przed podrażnieniem, a także łagodzi kaszel, ułatwia odkrztuszanie i łagodzi stany zapalne.

Inne białe lub fioletowe kwiaty, które można spotkać w sierpniu na łąkach i w lasach w całej okazałości to np.: prawoślaz dziki (tereny nizinne), ogórecznik lekarski, hyzop lekarski, głowienka pospolita, cykoria podróżnik i bylica pospolita. Mam nadzieję, że ten wpis zainspirował Was do poszukiwań. Udanych letnich spacerów:)
Comments